Dzisiaj miałam jakiś taki nastrój "rzucam wszystko i rysuję kolejną kobietę z urwaną nogą" (bo już jedną na koncie mam). Kosmos we włosach wygląda przepięknie, ale nie ma co przesadzać i rysować tak za każdym razem. Pieprzony umiar. :<
Jak to na blogu bywa, parę etapów:
Pieprzyć umiar, włosy cudowne, ja bym kombinowała jeszcze z różnymi kolorami :D i noga też bardzo fajnie wyszła :)
OdpowiedzUsuńWystarczy mi, że prawie wszędzie rysuję kartoflane nosy. :D
UsuńTu się nie ma co hahahać, jak wena jest, to się z nią kłócić nie można, tylko lecieć rysować co ona rozkazuje. Zaiste zacne to <3
OdpowiedzUsuń