Dzisiaj miałam jakiś taki nastrój "rzucam wszystko i rysuję kolejną kobietę z urwaną nogą" (bo już jedną na koncie mam). Kosmos we włosach wygląda przepięknie, ale nie ma co przesadzać i rysować tak za każdym razem. Pieprzony umiar. :<
Jak to na blogu bywa, parę etapów: