środa, 26 czerwca 2013

Gesture ciąg dalszy

Doszłam to takiego etapu w moim życiu, że jak jestem zmęczona i już totalnie nie mam na nic siły, to włączam quickposes i tutoriale na ctrlpaint. : D Co to tego drugiego, absolutnie polecam: http://ctrlpaint.com/library/ Od zera do digitalowego bohatera.

Poniżej ćwiczenia z trzech dni, można zobaczyć, że powoli zdobywam czystą kreskę.



Mordki na zachętę, bo kto by jakieś tam ćwiczenia oglądał:


17 komentarzy:

  1. Czekam codziennie aż coś wrzucisz. Naprawdę, to takie uzależnienie moje, że zawsze czekam aż ktoś coś wrzuci - Ty, kiciputek albo ktoś inny, kogo obserwuję.
    I zawsze się cieszę jak widzę u Ciebie, że ćwiczysz. Może jeszcze nie jesteś tytanem pracy, ale dobra droga do tego. Fajnie, że żeby sobie uprzyjemnić czas, rysujesz.
    A dwa pyszczki są bardzo fajne!

    PS. Dziękuję za tę stronę, ja na pewno zobaczę, bo z digitalem u mnie słabo, także bardzo mi pomogłaś, rzucając tą stroną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę ćwiczę ile mogę, dla mnie to już jest sposób na przyjemne spędzanie wolnego czasu - a komercyjnymi zleceniami też nie zawsze mogę się tutaj pochwalić.

      Usuń
    2. Mam tak samo. Za wyjątkiem okazjonalnych przerw, kiedy unikam neta, zachłannie rzucam się na nowe wpisy w obserwowanych blogach. Blog Revv jest jednym z ulubionych.

      Usuń
  2. Od pewnego czasu obserwuje i widzę, że coraz lepiej Ci idzie. Pracuj dalej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tutki zostaną przemielone, dzięki za link. Zazdroszczę umiejętności zatracania się w rysunku, gdy na nic nie ma już siły. Próbuję wyrobić sobie nawyk uciekania w rysuny w kiepskich chwilach - gdy jestem wykończona muszę się wysilać i przełamywać, by sięgnąć po ołówek czy tam inne kredki. Po prostu do rysowania potrzebuję komfortu psychicznego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :) Dziękuję Ci bardzo za szczery komentarz. Cóż, zawsze słyszę, że trzeba najpierw iść w stronę realizmu, a później stylizować. I naprawdę do znudzenia powtarzały to nauczycielki od plastyki i inni pro, ale na obecną chwilę znam tyle osób, które zaczynały od mangi i tak się dzięki niej wymasterowały, że realistyczny rysunek nie jest dla nich żadnym problemem. Mało tego, potrafią dzięki temu wpisać się w przeróżne style. Także słyszałam o takiej "szkole" rysunku, ale ja naprawdę świadomie stylizuję swoje postaci, realizm mnie nie po prostu nie kręci. Nie mam wtedy żadnej przyjemności z rysowania :) Co do twarzy to zgodzę się, że leżą, ale teraz akurat aż tak się na nich nie skupiam, zresztą widać to po moich rysunkach, praktycznie nie rysuję portretów. Skupiam się w tej chwili właśnie na anatomii i cieniowaniu. Wydaje mi się, że dobre rysowanie twarzy zależy od tego, jak załapiesz zasady światłocienia. Nie żebym chciała zupełnie zaprzeczyć metodzie "od realizmu do stylizacji", ale mam podstawy do odmiennego zdania w tej sprawie ^^ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie prowadzę dyskusji używając różnych blogów na zmianę, więc wątek będę kontynuować tutaj.

      Nie sprowadzałabym dobrego rysowania twarzy do samego światłocienia. Trzeba doskonale sobie twarz ludzką przeanalizować i wyćwiczyć w setkach rysowanych postaci, bo jest to element, na który odbiorca będzie zwracał często największą uwagę. Ja osobiście zgrzytam, kiedy widzę całkiem ładną sylwetkę ze zmasakrowaną twarzą, to zupełnie psuje mi to odbiór.

      Świadome stylizowanie postaci to świadome naginanie realizmu, jak to robisz bez jej znajomości? ; )

      Od mangi do rysunku realistycznego - pewnie jest to możliwe, ale rysowanie mangi narzuca często złe zwyczaje w rysunku. Wiele osób od mangi zaczynało, ale dopiero po przerzuceniu się na analizę rzeczywistości zaczęło powoli wymiatać - dużo jest takich przykładów na forum max3d.

      Usuń
    2. Rysowanie ma mi sprawiać przyjemność, a nie ograniczać poprzez żmudne ćwiczenia czegoś, co mi się nie podoba i nigdy podobać nie będzie. Kiedyś słyszałam bez przerwy te uwagi i nawet próbowałam wejść na "dobrą drogę" co niestety doprowadziło do zniechęcenia i rezygnacji z rysowania na jakiś czas. Przeanalizować ok, a kto powiedział, że nie analizuję? Przetrzepałam sporo stron typu posemaniacs.com i często właśnie takie realne pozy są dla mnie wzorem. Patrząc na te realne postaci i analizując je, tworzę coś, co mi się podoba i nie uważam tego za błąd. Każdy inaczej organizuje sobie pracę. W tym momencie twarze akurat najmniej mnie interesują jak już powiedziałam. Skupiam się głównie na pozach, ponieważ bez nich dalej ani rusz, choćbym nie wiem jak świetne twarze rysowała. Proces rysowania postaci jest bardzo złożony i według mnie trzeba go sobie jakoś zorganizować. Akurat w tym momencie mam również inne priorytety w życiu oprócz rysowania i zwyczajnie nie mam czasu, żeby wszystko pięknie dopieścić :) Uważam też, że osobne ćwiczenie twarzy, dłoni, stóp i innych trudnych elementów nie powinno się rozdzielać. Wiele razy rysowałam same dłonie, a później nijak nie potrafiłam dopasować ich do postaci i cała nauka szła na marne. Co do mangi to nie jest tylko i wyłącznie jeden, jedyny sposób rysowania. Co artysta to inna kreska. Przeanalizuj sobie różne mangowe style i zapewne zauważysz, że niektóre z nich są bardziej lub mniej zbliżone do realizmu. Wybacz, że tak się wykłócam, ale nie mogę przeboleć, jak ktoś cytuje szkolne zasady, które nie zawsze w 100% się sprawdzają.

      Usuń
    3. Te szkolne zasady które są tak często cytowane pozwalają na całkiem szybkie rozwinięcie swoich umiejętności. Jeśli nie sprawdzają się w 100% przypadków, ale w 90% dają dużą skuteczność, a pozostałe 10% na siłę kroczy wolniejszą ścieżką to nie dziwię się, że o tym się najwięcej mówi. Oczywiście wymaga to wysiłku, a niektórzy chcą po prostu sobie porysować dla siebie, ale w takim przypadku nie mamy chyba o czym rozmawiać. ; ) Ja nie będę się na siłę wtrącać w czyjeś hobby, które ma sprawiać tylko przyjemność, a nie zahaczać o pracę komercyjną.

      Co do twarzy - jednak na Twoim blogu można zauważyć portrety, więc to chyba też nie jest tak, że w ogóle Cię nie interesują. ; ) Ja tylko zwracam uwagę, że wzrok odbiorcy zawsze będzie się na tym elemencie skupiał, a nie tworzysz przecież do szuflady i warto być tego świadomym.

      Co do rozdzielania stóp, dłoni itd - imho warto robić sobie serie typu '100 dłoni', '100 stóp' w myśl zasady 'aż nie załapię' - ale należy przy tym również ćwiczyć umiejscowienie tych elementów na ciele. Można ćwiczyć osobno oczy czy nosy, ale trzeba też zrobić do tego parę szybkich szkiców twarzy i zaznaczać miejsce na wszystkie elementy ; ) więc to nie wina analizowania elementów, tylko zabrakło Ci tego dodatkowego ćwiczenia.

      Usuń
    4. Według mnie 90% się zniechęci, a 10% coś z tego wyciągnie. "Oczywiście wymaga to wysiłku, a niektórzy chcą po prostu sobie porysować dla siebie, ale w takim przypadku nie mamy chyba o czym rozmawiać." Chcesz mi powiedzieć, że jestem leniwa? ^^ Hehe, raczej jestem niecierpliwa, szybko się nudzę i zniechęcam, a poza tym jak mówiłam, mam też sporo innych zajęć oprócz rysowania. Przede wszystkim rysuję, bo lubię, robię to dla przyjemności, żeby czasem oderwać się od codzienności. Rysowanie realistyczne jest bardziej denerwujące niż relaksujące dla mnie ;) Nie mam w zwyczaju chować do szuflady tego, co stworzyłam. Jestem otwarta na krytykę, lubię podyskutować i uczyć się nowych rzeczy, dlatego powstał mój blog. Krytykuję szkolne zasady, ponieważ sama je wypróbowałam i w moim przypadku się nie sprawdziły. Przykładowo: Na kółku plastycznym rysowałam bez przerwy martwą naturę, która niewiele mi pomogła. Do tej pory nie potrafię cieniować z pamięci, a jedynie patrząc na coś... Może jestem mniej uzdolniona, może mało ćwiczyłam, być może.... ale faktem jest, że jestem doskonałym przykładem na to, jak bardzo można się zniechęcić i słabo rozwinąć dzięki "szkolnym metodom". Dużo więcej nauczyłam się, rysując dla przyjemności czyli to, co lubię. Jeżeli przyjemność idzie w parze z nauką (choćby wolniejsza miała być) to chyba nie jest źle, prawda? .

      Nie powiedziałam, że twarze wcale mnie nie interesują, ale że w tej chwili mnie nie interesują, bo skupiam się na czymś innym :) Niedługo mam zamiar wrzucić kilka prac bez cieni i napisać "nie interesują mnie teraz cienie, bo skupiam się na kolorach", ale to nie znaczy, że mam gdzieś cieniowanie. Na moim blogu pojawiły się bodajże dwa portrety, ostatnio właśnie miałam chwilkę czasu, żeby sobie poćwiczyć. Nie mówię, że moje prace są idealne, bo nie są :) Ale jeżeli ktoś mówi mi: "poćwicz rysowanie realistycznych twarzy, manga przyjdzie później" to ja poproszę o konkrety :) Jak mam ćwiczyć, żeby oczy, nos, usta były na swoim miejscu? Z której strony zabrać się za rysunek realistyczny, żeby szybko się nie zniechęcić? I tym podobne. Od lat słyszę to jedno zdanie, a żadnych konkretów... Zdecydowanie bardziej docierają do mnie uwagi: "to popraw tak, a to tak, to wyćwicz w ten sposób, a to inaczej i będzie lepiej".

      Usuń
  5. "Według mnie 90% się zniechęci, a 10% coś z tego wyciągnie." Ale nie każdy jest niecierpliwy. ; ) Przecież ja należę do tych 90%, nie zniechęcam się i wprost przeciwnie - szybkie postępy dają mi ogromna motywację. Przechodziłam również przez etap 'rysuję sobie co chcę' i teraz muszę to nadganiać, żeby prezentować sobą jakiś poziom. Też wszystko to co mówię jest poparte moją praktyką. ; )

    Myślę, że Twoje zrażenie do szkolnych metod może się brać ze złego podejścia - taką martwą naturę trzeba sobie przeanalizować, wiedzieć, dlaczego to światło odbija się tak, a nie inaczej. Rysowanie martwej ma pomóc w obserwacji, a zrozumienie zjawiska pomaga w rysowaniu 'z pamięci'. Można zrobić też studium i nic z tego nie wynieść, ale nie o to chodzi w tej metodzie.

    Ja w tym momencie znam różne szkoły nauki rysowania realistycznego i niektóre faktycznie zniechęcają - np. nauka odmierzania. Wałkuję ostatnio sporo gesture drawing jeśli chodzi o sylwetki, bo to daje flow, wyrobione oko, świetną dynamiczną zabawę, a siedzenie i liczenie proporcji zabija tę zabawę - więc jeśli chodzi o sylwetki, polecam gesture. Jeśli chodzi o twarze - przydatne są takie szkice jak tutaj: http://artfus.blogspot.com/2012/01/face-sketches-and-value-studies.html A Wojtek Fus jest obecnie naprawde niezłym wymiataczem i chodzącą inspiracją dla wielu osób - przez wiele lat wałkował te nudne, zniechęcające jak to mówisz ćwiczenia. ; ) W każdym razie - jeśli nie słyszysz żadnych konkretów, tylko suche regułki, to ja nie mogę odpowiadać za wszechświat. Polecam jak każdemu niesamowity podręcznik Hamptona - Figure drawing. Jak się go dobrze przeanalizuje to bez problemu można rysować świetne postacie z pamięci - wystylizowane bądź nie. Zawsze będe trzymać stronę świadomych stylizacji a nie uproszczonych na zasadzie 'bo inaczej nie umiem'.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję :) Z materiałami się zapoznam. Nie wymagam, żebyś odpowiadała za cały wszechświat :D Każdemu, kto mi rzuca szkolną regułką, zazwyczaj powtarzam to samo. Jedni wezmą to na poważnie jak Ty i coś podpowiedzą, ale większość nie chce udzielić wskazówek, ponieważ jeszcze będziesz lepsza/y od niego/niej :D W większości przypadków odnoszę jednak wrażenie, że niektórzy walą tą regułką, aby troszeczkę się powymądrzać, a czy będziesz potrafił/ła rysować to tak naprawdę mają gdzieś.

    Dobrze, że to powiedziałaś, nie każdy jest niecierpliwy. Każdy ma inny charakter i w ten sposób dostosowuje się do rzeczywistości. Fakt, niektóre cechy można zmienić, a niekiedy z czymś walczysz całe życie, a i tak nic z tego nie wychodzi ;) Ja właśnie w ten sposób walczę z moimi cechami czyli min. robię to, co kocham. Nie da się tak we wszystkich dziedzinach życia, ale jeżeli chodzi o hobby... feel free! ;)

    Co do gesture, ćwiczę dosyć regularnie. Być może nie jest to 100 szkiców dziennie, ale ciesze się, jeżeli uda mi się zrobić 10 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, ja nie mówię o setce szkiców na dzień, bo to chyba by mnie zaprowadziło do rychłego zgonu. : D Ale jeśli zauważyłam u siebie problem z twarzami - to rysuję kilkadziesiąt twarzy (raczej szybkich) aż nabiorę obycia i doświadczenia. Dłonie mi nie wychodzą? Wałkuję dłonie do porzygu itd etc.

      Zawistnikami i osobami mądrzącymi się bez podstaw się nie przejmuj - coś takiego łatwo wykryć, chociażby właśnie pytaniem o konkretne ćwiczenia czy stronki. ; ) O właśnie, polecam też http://ctrlpaint.com/library/ - skarbnica przystępnej wiedzy.

      Hobby to jak najbardziej feel free i ja nie będę się tutaj wtrącać - ale jeśli komuś zależy na konkretnym wyuczeniu się, zawsze z chęcią porozmawiam i udzielę rad, o ile kompetencje mi pozwolą. Uczyłam się już wieloma metodami i teraz zauważam najszybsze postępy po prostu. Na dodatek rysowanie ciągle przysparza mi frajdę i dużo satysfakcji, więc niekoniecznie trzeba rozdzielać solidną pracę od zabawy. ; )

      Do gesture zdecydowanie najlepsze quickposes - w pół godzinki machniesz 20 postaci i na jeden dzień myślę to wystarcza.

      Usuń
  7. Quickposes jest super :) Wczoraj przetrenowałam sobie dwa razy. Nie jest może idealnie, ale to naprawdę ćwiczy oko. Udało mi się śmignąć sporo póz tym sposobem, a nie poświęciłam na to dużo czasu. Zawsze oglądam gesture na devie i nigdy nie mogłam ogarnąć, dlaczego tak kiepsko mi to wychodzi. Teraz już wiem, że chodzi o szybkość. Im mniej czasu na zastanawianie tym lepiej. Już dawno zauważyłam, że na szybciora powstają najlepsze linie, ale nigdy tego nie przeniosłam na moje szkice. Ctrlpaint już chyba kiedyś widziałam, ale jeszcze raz sobie dokładnie przejrzę. No cóż, dziękuję Ci za wszystkie rady. Jeżeli masz jakieś ciekawe materiały odnośnie cieniowania to bym była wdzięczna. Ciągle mam z tym kłopoty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sympatyczny blog. :) Mi się chyba nawet bardziej podobają ćwiczenia- chociaż twarzyczki też ładne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te ćwiczenia to fajna sprawa :3 ja też często sobie takie robię, tylko w moim przypadku jest to rysowanie jednej pozycji w kółko i za 15 razem nadal wygląda tak samo źle XD'' z desperacji zawsze każę komuś mi pozować (ew szukam pozy w internecie) i dopiero jak przerysuję to znowu milion razy rysuje tę przerysowaną, żeby już sobie wyćwiczyć D: jak się nie ma wrodzonego talentu do rysowania to okropnie wykańczają psychicznie te mozolne próby .___. a jeszcze mam problem z zachowaniem proporcji i perspektywy to już w ogóle czarna rozpacz xD'' Musze sobie zapisać tę stronę, bo żyłam w nieświadomości ;_;

    Dopiero co odkryłam tego bloga, może coś jeszcze fajnego odkryję :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykonywanie ćwiczeń, które Cię ewidentnie nudzą też nie jest jakimś najlepszym pomysłem, bo rysowanie jest czymś, co ma jednak sprawiać przyjemność. : ) Może wejdź sobie na posemaniacs i wybierz jedną pozycję, natomiast obracaj ją co jakiś kąt i dopiero wtedy rysuj.

      Usuń