Już drugi rok funkcjonuję z instytucją obietnic noworocznych. Cały sekret w udanych postanowieniach tkwi w wymyślaniu realnych celów, które można rozłożyć na codzienny, niewielki wysiłek. W tym roku skończyłam kurs niemieckiego na duolingo (ausgezeichnet <3), a w przyszłym roku chciałabym poważniej się rozwinąć w rysunku. W tym roku skupiałam się raczej na zarabianiu niż nauce jako takiej, a przecież nie każde zlecenie jest rozwijające. Przyznam, że kopa dał mi artbook Loish, który dostałam na urodziny od chłopaka. : D
No ale po co mam czekać na nowy rok, skoro już teraz mogę powalczyć z kolorami? Zawsze chciałam tworzyć ilustracje "z klimatem", więc zaczęłam od zachodu słońca. Referencja dla rysowanej pani: http://hart-worx.deviantart.com/art/Vanety-551653337
Gif, bo przecież wszyscy je lubimy:
A w ramach dodatku, rysunkowe podsumowanie roku! Maj zgrał się z panująca modą na pluszowe rekiny. : P
Z jakis powodow, drugie zdanie moj mozg przetlumaczyl jako 'wymysl cel, ktory bez wysilku wykonasz' xD Artbook Loish chyba kazdemu wkopal swoim poziomem i pieknem.
OdpowiedzUsuńA w 2017 to wytrwalosci zycze i niepolamania piorka od tabletu :)
Artbook Loish już od tygodnia przerabiam i przerobić nie mogę, bo każdą stronę mam ochotę "wylizać" wzrokiem. : D
Usuń