Po raz pierwszy od bardzo dawna liczyłam proporcje przy rysunku. Kocham matematykę, ale liczenie ich za każdym razem przypomina trochę czytanie obcojęzycznej książki przy sprawdzaniu w słowniku co drugiego słowa. Traci się rozpęd.
A to poniżej miało być rozgrzewką dłoni do szkiców powyżej! : D
Przez chwilkę zastanawiałem się, czy za liczenie podczas rysowania nie powinny być odpowiedzialne programy; wyszło mi, że nie wiem, albo raczej obie opcje są jakoś satysfakcjonujące.
OdpowiedzUsuńJak powstają kolory w takich rozgrzewkach? Od razu czy dopiero później?
Co do porównania z czytaniem - za to doceniam Kindla.
Kurczę, szkoda, że nie zapisywałam nadgorliwie etapów, pokazałabym jak z tymi kolorami to wygląda. Ja zaczynam od szkicu, rozmieszczenia postaci, otoczenia. Potem utworzyłam warstwę i namalowałam na niej kolory w stylu 'tu ciemnej, tu jaśniej'. Już wtedy to zaczyna fajnie wyglądać. Potem się drobi szczegóły, a na koniec dodałam trochę światła miękkim pędzlem. ; )
UsuńOpowieści też są dobre. Dziękuję.
UsuńChciałabym, żeby moje rozgrzewki też tak wyglądały :D
OdpowiedzUsuńOmg ! Ale śliczne. Masz mega talent.
OdpowiedzUsuńmatko... chciałabym ci dorównać! naprawdę!!
OdpowiedzUsuńjaka technika jest rysowany te ostatni rysunek?? na kompie dokańczany?? :D
Od początku do końca rysowany tabletem. ; )
Usuń